Spora część smoły została na lakierze, dlatego na początek zafundowaliśmy kąpiel w preparatach do usuwania smoły. Wykorzystaliśmy dwa produkty, Nielsen Tar & Glue Remover oraz Prickbort. Następnie przykryliśmy wszystko pianą Shiny Garage Perfect Activ Foam i spłukaliśmy wodą. Dalej oczywiście mycie ręczne, usuwanie zabrudzeń metalicznych za pomocą ValetPRO Dragons Breath i na sam koniec glinkowanie.
Do polerowania wstępnego wykorzystaliśmy pastę polerską 3M Fast Cut z gąbką Urban Pro Square i Koch Power Cut z futrem Flexipads. Niestety najbardziej zniszczone elementy musieliśmy wymatować za pomocą maszyny oscylacyjnej Mirka Ceros. W najgorszym stanie był lewy, tylny błotnik, gdzie matowanie rozpoczeliśmy od papieru Mirka Microstar P1500. Następnie użyliśmy Abralon P2000 i P4000. Lakieru było niewiele ponieważ około 120 mikronów. Finalnie zeszliśmy do około 95 mikronów. Niestety nie udało się wszystkiego usunąć w 100%, ale najgłębsze rysy zostały na tyle spłycone, że są widoczne jedynie w halogenach pod odpowiednim kątem. Nie psuje to na szczęście finalnego efektu, a jednocześnie można szacować że mamy jeszcze 8-10 mikronów żeby w przyszłości odświeżyć lakier 🙂
W dalszych krokach użyliśmy pasty Menzerna PF2500 oraz Scholl S17 na żółtym padzie Urbana. Do wykończenia natomiast wykorzystaliśmy maszynę Dual Action oraz kombinację Scholl S30 na nowej, czerwonej gąbce Urbana.
Na lakierze wylądował Swissvax Shield, a na szybach niewidzialna wycieraczka 4Nano Premium Vision. Felgi zostały zabezpieczone za pomocą Sonax Netshield, a opony Nielsen Brillance.
Pozdrawiamy,
MX NOWICKI
Jak zwykle super robota!
Efekt końcowy powala 🙂
Pytanko – w jaki sposób ktoś doprowadził do takiego stanu ten błotnik? Czyżby wpadł na pomysł jakąś szorstką gobką usunąć smołę?
Dziękujemy 🙂 Ślady na błotniku to skutek próby usunięcia smoły ostrą stroną zmywaka kuchennego.